Wczoraj wzięłam udział w spacerze z pieskami w białostockim Schronisku dla Zwierząt. To nasz pierwszy raz, chociaż już wcześniej słyszeliśmy o tej akcji, która tym razem, cieszyła się większym zainteresowaniem. Miałam wrażenie, że na terenie schroniska pojawił się całe, ogromne osiedle.
Na czym to polega?
Wybiera
się spośród wszystkich piesków tego
jedynego, w którym się zakochało od pierwszego wejrzenia, bierze się karteczkę
z imieniem psiaka i numerkiem boksu, idzie się zameldować w biurze, daje się
karteczkę dla wolontariusza, a on tobie daje czworonożnego i wesoło
maszerujecie wyznaczoną trasą na spacer.
My akurat wybraliśmy sympatycznego Kewina, który jest mieszanką amstafa i tym samym łamie stereotyp, że ta rasa jest agresywna.
Mimo przyjemnego spacerku, mięciutkiej sierści psich
sierotek, które miałam okazje dotknąć, mokrych nosków i ludzkich uśmiechów z
powodu wydarzenia, wrażliwy człowiek nie mógł przejść obojętnie obok tylu
smutnych, psich oczu. To rozczarowujące, jak ludzie mogą przedmiotowo traktować
żywe stworzenia. Każdy psiak reagował na pojawiającą się osobę po drugiej
stronie krat. Jedne przyjaźnie, drugie mniej.
Pokochałam każdą mordkę, która pojawiła się w tamtym
miejscu, które na co dzień smutne, a w
tamtą niedziele tętniło życiem i szczęściem. Podarujmy trochę miłości swoim pieskom, na pewno się odwdzięczą nie bez powodu jest te słynne powiedzenie ,,wierny jak pies''.
Super akcje, szkoda, że u mnie takich nie ma, bardzo chętnie wzięłabym udział właśnie w akcji organizowanej w schronisku!
OdpowiedzUsuńWarto zaproponować :)
UsuńO kurcze, pierwszy raz słyszę o takiej akcji... Fajnie by było, jakby i inne schroniska zaczęły takie coś organizować! :) Niestety Zamojskie schronisko jest zacofane i nawet nie pozwalają psów wyprowadzać...
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! :)
Przekaże dla fotografa :)
UsuńTo prawda, większość schronisk jest w tragicznym stanie
Super przyjemna akcja podarować pieskaą miłość nawet tym ze schroniska jak i naszym http://zapiski-z-kultura-by-nadine.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPrzepiękna akcja, chwyta za serce choć moim zdaniem takie rzeczy powinny być organizowane częściej. Żałuję, że u nas w Krakowie nie ma czegoś takiego (a przynajmniej nie słyszałam o niczym podobnym). Pozdrawiam, K! :)
OdpowiedzUsuńSpokojnie,to już kolejna edycja, i następne też są w planach. :)
UsuńMimo, że nie przepadam za psami to te morski ścisnęły mi serce. To wręcz okrutne, że ludzie traktują zwierzęta jak "coś". Aż szkoda słów, żeby o tym gadać...
OdpowiedzUsuńPs. Super włosy ;)
Powodzenia w dalszym blogowaniu. Pozdrawiam cieplutko!!!
http://bibliotekaslow.blogspot.com/
Mnie również chwyciło za serce. Dziękuję i również pozdrawiam!
UsuńTo świetne, że takie akcje istnieją i spora liczba osób przychodzi. Niestety nie wszyscy potrafią traktować zwierzę jak żywe stworzenie :c Zdjęcia cudowne, a Kewin po prostu zwala z nóg! To był na pewno wspaniały spacer. Mnóstwo świecących oczu i mokrych nosków, oby w końcu znalazły swój dom, gdzie będą czuły się wspaniale.
OdpowiedzUsuńŚciskam // Książki w Piekle ♥