Norwegian Wood (odświeżona recenzja)

By | 08:17 6 comments


Mimo tytułu, akcja wcale się nie dzieje w Norwegii, tylko w Japonii. Autorem jest Haruki Murakami. Pisarz ma na koncie długą listę książek, które bardzo szybko uzależniają i są znane na całym świecie.
Norwegian Wood była moją kolejną miłością, zaraz po ''na północ od granicy na zachód od słońca'' oraz  ,,bezbarwny tsukuru tazaki i lata jego pielgrzymstwa''. Od pierwszych stron mnie oczarowała. Każdy kto miał okazję zetknąć się z jakąkolwiek lekturą Murakamiego przeżywał historię bohaterów, wyczuwał między nimi, a sobą niesamowitą więź. Jest to z pewnością moja ulubiona książka, nie dość, że ma piękną okładkę to wciągającą fabułę, która nie dla każdego czytelnika będzie pasowała. Trzeba mieć odpowiedni smak i lubić styl Murakamiego, choć ja wolę to skwitować powiedzeniem ,, nie dla psa kiełbasa''.



Książka przede wszystkim zmusza do refleksji, zadawania sobie kluczowych pytań na temat naszej egzystencji i naszych słabości przez co łatwo wpaść w melancholijny nastrój.

Głównym bohater jest studentem z Tokio - Toru Watanabe. To on nas wprowadza w swój świat  z lat sześćdziesiątych. Można by rzec, że autor przedstawia pod przykrywką innej osoby samego siebie, swoje upodobanie co do muzyki,  i poglądu na świat. Oprócz Watanabe pojawia się kluczowa postać - Naoko, która nie umie poradzić sobie z dramatyczną przeszłością, która łączy ją z Toru. 
Uwielbiam ją, jest zagubioną, wrażliwą osóbką, czasami mi się wydaję, że opisuje mnie, nawet mam zaznaczony cytat z jej wypowiedzi. Dziewczyna z przyczyn dramatycznych dla niej i Toru, trafia do sanatorium, skąd koresponduje z głównym bohaterem. Rodzi się uczucie, bardzo romantyczne i wbrew pozorom nieszczęśliwe. 
Potem ujawnia się  bohaterka drugoplanowa, lecz bardzo kluczowa - Midori. Jest dosyć optymistyczną postacią, widać jej ciekawość świata oraz jak ważna jest jej rodzina. Jej śmiałość, odważne pytania jak i tezy sprawiają, że moja sympatia do dziewczyny rośnie z każdą stroną książki.

Sposób napisania tej opowieści jest subtelny i mogłabym rzec unikatowy, jednak jeżeli czytasz po raz kolejny książkę Murakamiego zauważysz pewien schemat, który się powtarza i powoli staje się to nużące, jednak ma swój cel.

Dla ciekawostki dodam, że nie dawno odkryłam, że istnieje ekranizacja książki. Co do jakości filmu, nie wiem nic i nie jestem przekonana czy dla reżysera udało się przekazać co przekazał autor książki.  W każdym razie zdjęcia z planu filmowego wyglądają zachęcająco!

Mimo wszystko zachęcam do nabycia tej książki, na pewno nie pożałujesz, a wręcz przeciwnie - przeżyjesz niesamowitą historię! 
  • Książka kosztowała mnie 39zł 
  •  chuda okładka (do wyboru)
  • 469 stron dobrej lektury 
  • wydano w 1987 roku ( w Polsce 2006, 2012)
  • Ciekawostka od autora: tytuł książki nawiązuje do utworu Beatlesów ''Norwegian Wood'' posłuchaj



Mój ulubiony cytat''-Staram się coś powiedzieć, ale do głowy przychodzą mi tylko nieodpowiednie słowa, albo całkowicie różne, od tych, które mam na myśli''

6 komentarzy: Leave Your Comments

  1. Watanabe mnie momentami mocno irytował, a Midori to z charakteru w pewnym stopniu mój ideał kobiety. Huehue. Co do ceny - jak komuś nie przeszkadzają wydania kieszonkowe to ten, jak i kilka innych tytułów Murakamiego, można znaleźć w książkowych dyskontach za jakieś sześć złotych + przesyłka. :P

    PS Jeszcze tylko wgraj na bloga disqusa i będzie idealnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż to typowy Japończyk, czyli taki trochę introwertyk. Midori była najciekawszą postacią XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez Murakamiego coraz bardziej przekonuję się, że moja introwertyczna połowa jest coraz mniej introwertyczną połową. Za mało we mnie introwertyka jednak, by być fifti-fifti. :D

      Usuń
  3. Ah a ja mam dość tego biadolenia o introwertykach. O tym też szykuję posta. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka wydaję się bardzo ciekawa.
    Lubię poczytać sobie czasami klasyki, więc może i po nią sięgnę.
    Jeżeli będzie wzruszająca jak ten tytuł, to już nic nie stoi na przeszkodzie :D
    http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/2016/08/ksiazkowy-piatek-nostalgia-anioa.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że kilka wątków sprawi u ciebie szczypanie oczu, a może nawet łzy!

      Usuń